Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wykształcenie Franciszka Osiaka - Małgorzata Borówko - fragment relacji świadka historii z 25 maja 2022

Dziadek gdzieś chyba w [19]44 zdał maturę jako ekstern. To mu umożliwiło wstąpienie na studia ekonomiczne na KUL-u, które ukończył. To jest po wojnie, już ma 4 dzieci, prowadzi księgarnię. Ukończył studia ekonomiczne i rozpoczął pisanie doktoratu. Doktoraty były 2, żaden nie został obroniony. Pierwszy doktorat pisany był dosłownie z nauk ekonomicznych, ale dziadek jak to dziadek wybrał jakiś trochę polityczny temat i w każdym razie było wiadomo, że do obrony tego nie dojdzie, w związku z tym dziadek zarzucił to. No, niestety rozchorował się poważnie – ja już to pamiętam, jak dziadek chorował – i ponieważ równolegle do prowadzenia księgarni bardzo intensywnie zajmował się pszczelarstwem, to postanowił pisać z tego zagadnienia doktorat. Pamiętam, urządził w domu w takiej wysokiej piwnicy z oknem wychodzącym na ogród pracownię. Tam było mnóstwo fiszek, w których coś tajemniczo zapisywał. Pisał na pięknej zabytkowej maszynie, którą tylko na troszkę mi dano później, jak byłam na studiach, a później gdzieś przepadła, jakiś inny członek rodziny się tym zainteresował. Pisał artykuły do różnych specjalistycznych czasopism pszczelarskich, ale też nie sfinalizował tego doktoratu.

Więc sobie proszę wyobrazić: [droga] od chłopskiego dziecka uczonego w [szkole] podstawowej, późnej to takie szarpane wykształcenie, a jednak matura zdana, studia ekonomiczne, magister ekonomii. Zawsze się śmiał, że mój dyplom na zachodzie nie obowiązuje, a jego obowiązuje, bo tak faktycznie było, [dyplomy] z KUL-u były automatycznie nostryfikowane. No i ten prawie że ukończony doktorat. Tak że dziadek był bardzo zdolny, miał takie szerokie spojrzenie na świat. No i na tyle zdolny, na tyle pracowity, zawzięty, że jak się otworzyła możliwość, te ścieżki formalnego wykształcenia po wojnie – skorzystał.